Ocena kierowcy - Mazda 626 IV Hatchback

Duże, bardzo niezawodne, naprawdę szybkie (jak na tę moc i masę) auto i na dodatek wygodne. Bardzo niedoceniane co widać po cenach.

Jeśli chodzi o kulturę pracy jest zdecydowanie za głośno. Brak mat wygłuszających pod maską, i słabo wyciszona komora silnika robią swoje. Elastyczność- beznadzieja. Mazda ma długie biegi i konieczna jest redukcja przy wyprzedzaniu. Ale przyspieszenia jakie wtedy osiąga są zdumiewajace. Kolega jadący za mną Audi 80 2.0 115 koni przecierał oczy ze zdumienia, Audi pomimo tego że jest mniejsze i mocniejsze zostało daleko wtyle! Dla mnie BOMBA!!!

Niepodważalna zaleta: skrzynia jest niezniszczalna. Wytrzymuje cały żywot samochodu. Wady? Długie skoki, problemy ze wstecznym, i harczy przy szybkiej jeżdzie przy przełączaniu z 1 na 2 i z 2 na 3. Ale ogólnie nie ma na co narzekać. A... Polecam wymienić olej pomimo tego że producent nie przewiduje wymiany ( przy 260 000 tyś. wskazane).

Dziwne auto. Design troszkę sportowy, naprawdę dynamiczny samochód a zawias... Przechyla się na zakręcie bardzo wyrażnie, pracuje bardzo głośno. Jazda na wprost bajka. Przy szerokich alufelgach latasz w koleinach jak żyd po pustym sklepie... Nie wspominając o promieniu zawracania który da się porównać do naszego rodzimego Zuka. Ale trwałość na najwyższym poziomie. Mam org przebieg, jestem czwartym właścicielem w historii auta i dopiero wymieniłem dwa sworznie, cztery łączniki, gumy stabilizatora i sprężyny z tyłu. Zaznaczam że zawsze przy wymianie czegoś wyciągałem z auta części z pierwszego montażu!

Do przodu i na boki dla mnie ok. No może troszkę dziobek ma za długi, ale można się prztzwyczaić. Do tyłu? Jestem zawodowym kierowcą i po dwóch latach jazdy nie wiem gdzie się kończy tył przy parkowaniu tyłem.

Egronomia na najwyższym poziomie. Wszystko pod ręką świetnie widoczne. Słaby jest kolor podświetlenia odziedziczony po matce marce Fordzie, chociaz to detal i ryska na wizerunku jest krótki podłokietnik. Fotele są bardzo wygodne nawet po przejechaniu 1650km do Chorwacji nie bolał mnie tyłek ani plecy, pomimo krótkiego siedziska. No cóż... Mercedes to to nie jest:) Ale mimo to Najwyższa ocena.

Wymieniałem nagrzewnice dzięki poprzedniemu właścicielowi który przedziurawił chłodnice i nalał jakiegoś uszczelniacza... NIE LEJCIE TEGO DO ŻADNEGO AUTA!!! Ogólnie wydajność ogrzewania jest słaba. Małe nawiewy, na dodatek mam wersje skandynawską w której gdzieś pod maską jest zawór który trzyma płyn chłodniczy w obiegu zamknietym dla nagrzewnicy dotąd aż motor nie osiągnie pełnych 90 stopni. W zimę idzie zamarznąć, ale chociaż silnik dłuuuuuuugo posłuży.

Przy długości 4,69 musi być wygodnie. Z przodu rewelka. Nawet postawny kierowca nie będzie ocierał łokciem o pasażera. Z tyłu samochód jest dwu osobowy. Środkowe miejsce jest mocno awaryjne, tylko na krótkie dystanse. Bagaznik dosyć spory. 460 litrów może być, hachback nigdy kombi nie bedzie.

Głośno. Mazda pożałowała na wygłuszeniu samochodu. A szkoda...

95 PB: 10-10,5/6,5-6,8 Sekwencja: 10,5-11,5/8,5-9,0 Zaznaczam że trasa przy prędkości 110-130km/h Ceny przeglądów: 172 z lpg. Ceny napraw zależą od tego co pierdzielnie. Drobiazgi i części pierwszej potrzeby taniocha. Niektóre majątek.Np: - tylny zacisk opłaca się tylko regenerowany kupić 400zł - amortyzatory, jeśli Kayaba komplet 1000zł, a mało kto robi do niej amorki - cewka zapłonowa, używka 450 nowa nie wiem ale ze dwa razy więcej. To przykłady ale samochód naprawdę się nie psuje i jeśli raz na 2-3 lata przy takim przelocie tzreba będzie dołożyć te 400-500zł to naprawdę niewiele, biorac pod uwagę częstotliwość napraw w autach niemieckich.

Imponujący. Nigdy nie miałem bardziej niezawodnego samochodu. Można na nim polegać. Jestem z klubu Mazdy, jakby ktoś chciał obejrzeć samochód służe pomocą. Proszę pisać na maila.

Wymieniałem tylny zacisk, troche przy zawiasie. Traktuje to jako zwykłą eksploatacje (ja niestety bardzo dbam o samochód i lubię żeby wszystko było na PIKO, czego nie lubi żona:)) Znany powszechnie problem z korozją tylnych nadkoli i dolnymi krawędziami wszystkich drzwi.

Nigdy, przenigdy. Zawsze do celu.