Ocena kierowcy - Opel Astra G Kombi

Osobiście auto użytkuję od roku, ale mój teść użytkował je 11 lat i ta ocena będzie uśrednieniem tych 12 lat. Auto jest na wskroś przeciętne. Klasyczny wół roboczy, który ma cię stosunkowo tanio i w miarę wygodnie przewieźć z punktu A do punktu B. Czytałem opinie o tym samochodzie i wiele osób na niego narzeka. Prawda jest taka, że jak dbasz tak masz. Kupując auto, które w przeszłości miało 5 właścicieli nigdy nie dowiemy się jak było traktowane. Mój teść dbał o auto. No może pomijając kwestie mycia go na myjni ( :D) bo przez ostatnie 5 lat nie widział szczotki i piany aktywnej, mechanicznie wszystko było na bieżąco serwisowane, oleje dobrej jakości, bez pałowania na zimnym silniku. Auto mimo 350 tyś na liczniku spisuje się niezawodnie i nie generuje kosztów poza paliwem, ubezpieczeniem i wymianą płynów eksploatacyjnych. Jest to wersja kombi więc dodatkowo dochodzi pozytywny aspekt pojemności. Niemniej auto jest... po prostu brzydkie, zwyczajne, nijakie... Ale to jest kwestia gustu. Osobiście nie wiem czy bym kupił to auto, ale dostałem je za darmo w darowiźnie, a darowanego koniowi nie patrzy się w zęby :D.

Tu jest dobrze i tragicznie. Dobrze jeśli chodzi o spalanie bo jadąc 100/110 km/h spalanie trzyma się w granicy 5 litrów. W miejskiej jeździe nie przekracza 6,5l. Dbając o wymianę płynów i nie dręcząc zimnego silnika odwdzięczy się wieloletnią bezawaryjnością. 15 lat, 350tyś przebiegu i żadnych problemów (poza zgremniałymi uszczelkami przy misce olejowej). A teraz minusy... ten silnik to dramat jeśli chodzi o kulturę pracy. Jest tak głośny, że jadąc przez osiedle, szczególnie jak jest zimny to nie idzie rozmawiać. Ze śniegu w zimę otrzepuje się sam. Robi wrażenie jakby jechało się traktorem! Na autostradzie powyżej 120 km/h warkot powoli nie do zniesienia na dłuższą metę. Gasząc silnik ma się wrażenie, że się rozpadł bo tak zatrzęsie budą. Przyspieszenie? Nie istnieje. Czuć jedynie moment obrotowy więc przyspiesza jednostajnie wolno, ale stabilnie. Nie ma muła jak przy wolnossących silnikach. Podsumowując: ekonomiczny, bezawaryjny, głośny, wibrujący traktor.

Szału nie ma.. Jak na disla bardzo krótkie przełożenia. Przy 120 na 5 biegu obroty już powyżej 3 tyś i silnik robi się niesamowicie głośny. Opel jednak skrzyni robić nie potrafi.. Biegi wchodzą jak chcą. Trzeba ich nie raz "szukać". Żeby zredukować z 3 na 2 to trzeba mieć specjalna technikę bo zwykły śmiertelnik tego nie zrobi, albo wytarga drążek. Mechanik określił to "ten typ tak ma" bo regeneracja wybieraka i wymiana linek nie dała totalnie nic. Ruszyć dynamicznie się nie da bo sprzęgło będzie się ślizgać. trzeba to robić powoli z wyczuciem. Jedyny plus za sprzęgło jednomasowe więc stosunkowo tania wymiana.

Prowadzi się jak worek ziemniaków... Na autostradzie mocno niestabilny. Gwałtowne hamowanie lub nieco bardziej dynamiczna zmiana pasa powoduje mocne niekontrolowane przechyły karoserii. Zawieszenie mega miękkie i wysokie. Ja zdecydowanie preferuje niższe i twardsze. Ale tu ponownie wchodzi kwestia "kto co woli" bo moja żona która na co dzień to auto użytkuje jest zachwycona "nie czuć dziur i nie muszę się obawiać progów i krawężników".

Tu jestem pozytywnie zaskoczony. Pomimo 15 lat na karku nie ma większych śladów rdzy. Fakt, nigdy nie zaliczył dzwona poważniejszego niż pęknięcie zderzaka. Lakier nie traci warstwy bezbarwnej pomimo, że nie jest to metalik. Ogólnie miłe zaskoczenie, co daje mu potencjał do przetrwania jeszcze kilku lat.

Widoczność bardzo dobra. Duże szyby i spore lusterka sprawiają, że parkowanie tym długim autem jest mega proste nawet dla niewprawnego kierowcy. Łatwiej się nim manewruje niż niejednym kompaktem.

To jest chyba główny atut tego auta. No wejdzie do niego dosłownie wszystko. Od lodówki, po pełnowymiarowe drzwi. Spakowanie 4-5 osób na dłuższy wyjazd nie sprawia problemu. Bagażnik mega pakowny. Auto jest wąskie jak na kompakt, ale dłuuugie. Tylna cześć auta jest szpetna jak noc, ale kwadratowy kształt i bardzo duża klapa sprawia, że wcisnąć można na prawdę sporo rzeczy.

Uczciwe 3... Latem klima(tak mam wersje z klimą co nie było popularne w tych autach) chłodzi momentalnie i to tak konkretnie. Ale zimą... Ciepłe powietrze leci może po 13 km czyli po 20 minutach. A jadąc przez miasto to w ogóle nie da się go nagrzać. No dramaturgia jakaś. Wskazówka temperatury nie chce drgnąć przez pierwsze 10 minut jazdy, a potem mozolnie idzie w górę, ale nawet będąc na poziomie 90 stopni, powietrze z kratek leci i tak letnie. Przy większych mrozach nawet nie jest letnie tylko po prostu zimne. Termostat i nagrzewnica są sprawne. Po prostu ten typ tak ma.

Fotele to dechy bez żadnego profilowania. Tylna kanapa wygodniejsza niż przednie fotele. 5 miejsce na środku jest tragiczne. Nie da się wytrzymać półgodziny (po 4h jazdy kręgosłup do transplantacji). Plus za sporo miejsca na nogi z przody i z tyłu. Ustawienie fotela kierowcy na nieco mocniejsze przesunięcie w tył (wysoki jestem) nie sprawia, że amputuje nogi siedzącemu za mną, a wręcz dalej ma sporo miejsca.

Wyciszenie? A co to? xD

Tak jak pisałem na początku. Jak dbasz tak masz. Wymieniając rzeczy eksploatacyjne na bieżąco, auto nie będzie sprawiać problemów. Sprzęgło jednomasowe więc koszty stosunkowo niskie. Silnik niewyżyłowany więc żywotny.

Obecnie takie auto idzie kupić za śmieszne pieniądze. jest w miarę funkcjonalne i jeśli zadbane, to tanie w utrzymaniu. Jak kupimy zarżniętego disla to klękajcie narody bo naprawy silnika Isusu to dramatyczne koszty. Jeśli auto od zaufanej osoby to można spokojnie brać i użytkować. Przy używanych egzemplarzach z nieznanego źródła można się naciąć na sporą skarbonkę.

Nie licząc akumulatora który zaskoczył mnie swoją śmiercią na parkingu podziemnym, to ani mnie ani teścia przez 12 lat to auto nigdy nie zawiodło.

Auto nie miało poważnych usterek. Chyba najpoważniejsza to była strzelona i zgremniała uszczelka pod miską olejową. O ile koszt to 150 zł z robocizną to potencjalnie niebezpieczne bo można zatrzeć silnik jeżdżąc na niskim poziomie oleju.