Ocena kierowcy - Volkswagen Golf II

Jest to wóz z 1985 roku. Oceniając całokształt nie brałem pod uwagę ani wyciszenia, ani ergonomii. To nie te czasy. Silnik jest nie do zdarcia. Kiedy udało mi sięgo przegrzać. Po wymianie uszczelek, pierścieni na tłokach i szlifowaniu cylindrów silnik działał bez zarzutu a nawet lepiej niż przed przegrzaniem. A było tylko 0,5 l płynu chłodniczego, jak go odstwaiłem do warsztatu. Mechanik powiedział, że gdyby to nie był VW, to silnik byłby do wymiany. Mam ten samochód prawie 7 lat. W międzyczasie kupiłem Volvo. Z Golfa byłem tak zadowolony, że postanowiłem go nie sprzedawać i w ten sposób mam dwa. I teraz myślę,że gdybym miał któryś sprzedać, zostawiłbym sobie Golfa. Ale warto go na gaz przerobić. Aha - bym zapomniał. Pierwszą pracą blacharską z powodu korozji było wstawienie kawałka progu - w tym roku. Ten samochód mimo swoich lat ma bardzo zdrową blachę.

Pracuje bardzo równo, zapala zawsze i wszędzie, jest bardzo dynamiczny, choć głośny

Bez zastrzeżeń, choć nie jest rewelacyjna. Ciężko wrzucić jedynkę podczas jazdy.

Trudno mi to ocenić. On jest po tylu wypadkach, że nigdy już nie będzie prosto jeździł. Jest bardzo wrażliwy na różnicę ciśnień w oponach no i trochę nadsterowny.

Byłoby doskonale, ale niestety, w roczniku 85 szyba boczna jest dzielona, a lusterka są na wysokości tego dzielenia, zamiast na skraju drzwi. Przez to widoczność jest gorsza. No i lusterka są zbyt małe. Ale można się przyzwyczaić

Elektryczne szyby i lusterka to jednak dobry wynalazek. Ciężko jest uregulować sobie prawe lusterku, albo otworzyć prawą szybę w czasie jazdy. Poza tym bez zastrzeżeń. Wskaźniki proste i czytelne. Przydałaby się też kontrolka benzyny a raczej jej braku.

JAk w każdym wozie bez klimatyzacji - latem jest piekarnik. Ogrzewanie jest doskonałe.

Z przodu dobrze, z tyłu mało miejsca. Mój Golf jest trzydrzwiowy.

Ten podpunkt raczej nie powinien występować w przypadku VW Golfa. Jak ktoś kupuje taki samochód to nie oczekuje komfortu.

w mieście pali ok. 9-10 litrów, w trasie udało mi się osiągnąć 5,5 litra, ale normalne bierze koło 7,5 litra. Częśći są bardzo tanie pod warunkiem, że nie kupuje się ich u dealera tylko tańsze zamienniki.

Przeżyje każde Daewoo.

W moim nic sięnie psuje, bo nie ma co się psuć. Padł mi tylko wyłącznik od świateł, nagrzewnica i stacyjka

Z przyczyn ode mnie nie zależnych nie było żadnej usterki poważniejszej.