Honda CR-V I 2.0 16V RD1 128KM 1998 Honda CR-V Zadbana Bez korozji Import Wlochy

Stosunek ładowności do spalania jest rewelacyjny, koło na klapie robi swoje, butla w schowek i bez straty ładowności można zapakować co tylko się chce. Spalanie w tym modelu tak jak i w innych hondach zależy głównie od sposobu jazdy, hondami jeździ się jakby dopiero co były skradzione, silnik typowo wysokoobrotowy ze śmiesznym momentem, niema co wrzucać wyższego biegu jeśli obroty nie przekroczą 2200. Hamowanie silnikiem ma sens do ~1300 RPM poniżej wtryski znowu leją paliwem. Silnik konstrukcyjnie jest maksymalnie prosty, mechaniczne popychacze rodem z poldożera jednak bardzo niezawodny. Części tanie jak barszcz w porównaniu do innych pseudo terenowych wynalazków, bardzo wiele części pasuje od civica i accorda, nic tylko jeździć i się nie martwić :) LPG w tym samochodzie nie należy do najtańszych, precyzyjna konstrukcja silnika wymaga częstych przeglądów i regulacji.

Nie ma rewelacji, aczkolwiek jak na tak duże auto, o mizernym współczynniku Cx, jazda jest całkiem tania. Dodajmy do tego silnik o pojemności 2.0 zaprojektowany około roku 1995 (pomijając już fakt, że był to w tych czasach jeden z najbardziej nowoczesnych silników). Spalanie oscyluje w granicach 13l gazu w mieście, średnie spalanie w cyklu mieszanym to zaś 12-12,5l, na trasie 10l to wszystko czego potrzebuje. Części nie należą do tych najtańszych, a po bardziej wyszukane będziemy się musieli trochę nachodzić, ew. "naklikać". I proszę się nie dziwić, że niektóre mniej popularne (teoretycznie się nie zużywające) osiągają 4-cyfrowe ceny. Przykładowo wymiana świec + kabli na średnich podzespołach to 200zł (roboty nie liczę bo zrobisz to sam). Należy pamiętać o regulacji zaworów co 15 tys. km! Oleju wchodzi niecałe 4l więc nie jest drogo. Mam ją już ponad rok i wydałem może 700zł (kable, świece, 2x olej, koło pasowe wału, klocki hamulcowe, olej w moście).

Nie wiem, co wy robicie z tymi crv-kami. Ja mam egzemplarz zajezdzony z Niemiec z 0.5 milionowym przebiegiem i pali mi tyle co zwykla osobowka przy agresywnej, ale rozsadnej jezdzie. Potrafilem z Krakowa do Belgii przejechac za 100 euro ze srednia predkoscia 90 km ( na bahnie 130 km/h) i spalil mi na trasie pod 6 l (w pelni zaladowany) i to Benzyniora!!!! (wiem nie bylo dizli w tym modelu). Panie i panowie dobry egzemplarz i prawidlowo utrzymany bedzie wam sluzyl!