Niesamowicie uniwersalny samochód, jednocześnie bardzo fajnie się nim jeździ, ma dobrą geometrię zawieszenia jak i jest mega pojemny, na tyle uniwersalny że można przewieźć w nim duże przedmioty (jak małym dostawczakiem), zrobić z niego minikampera ze spaniem spokojnie dla 2 osób (składane i przednie i tylne fotele), komfortowo podróżować w 4 osoby + 2 rowery po środku z wyjętym centralnym fotelem, jechać nim szybko ale komfortowo - rozpędza się do 170 km/h dość dynamicznie przyspiesza 100 KM wystarcza, po wytłumieniu matami samochód jest bardzo cichy, dobrze wtedy gra bazowy system audio, nie testowałem bagażnika dachowego na nim, nie było takiej potrzeby, narty nawet te bardzo długie można podwiesić na podsufitce, WYSOKIE zawieszenie i duże koła ułatwią poruszanie się po polskich drogach, całkiem niezłe oświetlenie, brak awaryjności, dieselem się jeździ praktycznie tak dobrze jak benzyną, silnik jest silny ale i elastyczny, CHYBA najlepsza wersja PARTNER-a ze wszystkich wersji biorąc pod uwagę także RIFTER-a, , jeżeli się coś będzie psuło to jakieś pierdoły typu korek wlewu spryskiwaczy, trzymak pałąka na stopkę maski (wymieniłem na magnes), zaskakująco się dobrze trzyma drogi jak na swoje wysokie wymiary, łatwo się parkuje dzięki czujnikom parkowania, bez problemu z parkowaniem, duże lusterka dobra widoczność

Niby samochód fajny, zwinny, na autostradzie prowadzi się pięknie, ale jednak chyba nie dla mnie. Moc autko ma, przyśpieszenie ma, wyposażenie też niczego sobie. No a przede wszystkim jak się prezentuje, naprawdę przepiękny samochód. Z resztą zdjęcia możecie zobaczyć u mnie na lnstagramie @euforyka. Ale wracając do samochodu- spalanie na trasie okolice 8/9 litrów, w mieście około 10-12 w zależności od dynamiki jazdy. Ja osobiście jestem fanką mniejszych samochodów, najlepiej jeździło mi się Mercedesem A45 w AMG. I chyba powinnam w auta tych gabarytów celować.

Nikt nie zrobił dla rozwoju małych przedsiębiorców tyle co grupa PSA, wypuszczając Partnera i Berlingo na rynek. Za 20k kupujesz auto, którym jednego dnia przewieziesz cały bagażnik narzędzi, jakieś kable, rurki, drabiny, etc. na budowę, kolejnego dnia spakujesz tam całe studio tatuażu wraz z artystami i ich wyposażeniem i przetargasz ich na drugi koniec Polski, a jeszcze kolejnego weźmiesz dzieciaki i psa, i polecisz z nimi nad morze. Bez ryzyka że auto stanie Ci w trasie. Łatwo to kupić, (podobno) łatwo to sprzedać, łatwo to utrzymać w sensownym stanie. Nie jest idealny, ale ja go uwielbiam, pomimo jego drobnych wad :)