Klimatyzacja automatyczna, lewa strona.

Citroen C5 I

Przyczyną tej wady jest elektronika. Zwróciłem uwagę, że w swoim egzemplarzu z jakiegoś powodu, co jakiś czas, klima przesuwa serwo w jedno skrajne położenie i trzyma napięty motoreduktor w tym położeniu przez kilka sekund (3-4).
Serwo w tym czasie jest napięte na maksa. W takiej sytuacji klapy/gniazdo mogą wytrzymywać, ale gdy auto ma 10-15 lat - nie ma opcji - musi w końcu gniazdo pęknąć lub się obrobić. W niektórych modelach nie gniazdo się obrabia tylko pękają same klapy w środku (żeby je wymienić to trzeba już demontować kokpit). Ale to wszystko z tego powodu, że climatronik przesuwa serwo w skrajne położenie i trzyma w tym położeniu serwo/klapy - dociąga na maxa, przez kilka sekund. Rozwiązania wspomniane powyżej (niestety jedyne dostępne) to de facto półśrodki - dłuższy motoreduktor lepiej siedzi w gnieździe - zmniejsza ryzyko obrobienia gniazda, ale gwarancji, że po jakimś czasie gniazdo nie pęknie bądź nie strzeli sama klapa - nie ma.
U mnie przedłużki motoreduktora (drukowane na drukarce 3d) wytrzymują ok 2-3 lat. Wymiana (przy niewielkich dłoniach) to jakieś 1-2 godziny max. Jeśli masz wielkie ręce, to możesz nie dać rady dotrzeć do śrub.

Prawda. Mam ten sam problem

Wada fabryczna każdego egzemplarza. Sposobem na to jest albo nowy motoreduktor z dłuższą zębatką, albo przedłużenie zębatki w starym. Dokuczliwe, ale nietrudne do wyeliminowania.