Samochód ten zauroczył mnie od pierwszego wejrzenia. czyli od dawna :) Kupiłem go rok temu. Nie lubię samochodów dwu drzwiowych. Więc w momencie pojawienia się wersji cztero drzwiowej chciałem do mieć. Mam go w wersji R/T z silnikiem 5,7 HEMI. Doznania z jazdy fantastyczne. Rodzina zadowolona z wielkości wnętrza. A syn z frajdy jazdy. Już samo uruchomienie silnika i jego basowy pomruk wskazują na moc. Spalanie w mieście 13 litrów mieszana jazda 11 litrów, trasa (autostrady i drogi krajowe 10 litrów na 100 km. Pozytywnie mnie zaskoczył, liczyłem się ze spalaniem w granicach 15-16 litrów. Jednakże HEMI działa bez zarzutu. Przy stałej prędkości i ustabilizowania obrotów, przełącza się na 4 cylindry i spalanie spada do 6-7 litrów na 100/km. Ten silnik to rewelacja. Dużo frajdy z ostrzejszej jazdy (jeśli jadę sam) lub wersja ekonomiczna jeśli z boku lub z tyłu siedzi hamulcowy (żona) :) Polecam dla osób lubiących dynamiczną jazdę kultowym samochodem, a jednocześnie mając w dyspozycji rasowego sedana. Pragnienia zaspokojone a rodzina nie narzeka na ciasnotę. Jak to ma miejsce w sportowych samochodach. Nie montuje LPG bo to nie mam sensu. Pomimo że to sadan, na ulicy oglądają się mali jak i duzi chłopcy. Przy obecnych mandatach za prędkość, jakoś zauważyłem, że samochód zaczął mniej spalać.

Na wstępie mam ten samochód z LPG i nie wiem skąd te dane spalania. Po mieście nigdy nie spaliłem więcej niż 14-15l LPG. Na trasie około 12,5-14l gazu, ale z jazdą na tempomacie maksymalnym 160km/h oraz szybciej około 180-200km/l. Jeźdzę około 90-140km dziennie minimum, a średnio około 200km i zazwyczaj na autostradzie mam tempomat na max (160) plus nożnie więcej. Jeżdżę dość dynamicznie - przyspieszając mocno itd. Nigdy nie spalił mi więcej LPG jak 14-15l. Jest jedno ale, ja mam wersję z 8 biegowym automatem, a ten sprawia, że dodge jest szybszy i ekonomiczniejszy. Przyspieszenie około 6,6-6,9s. Innych tematów nie poruszam... przesiadłem się z aut europejskich (fiat, Volvo, BMW) i dla mnie najlepszy samochód. Zakup był trochę zaspokojeniem marzeń o amerykańcu i zarazem testem, czy mi się to spodoba.... obecnie nie widzę możliwości wrócić do europejczyka. A co do jakości wykonania, to po ponad 220tyś km - w środku jak nowy... a w zawieszeniu nic jeszcze nie robiłem (jedynie na wszelki wypadek wymieniłem gumy stabilizatora za 90zł oryginały - wymiana była dlatego, że szarpakach podobno zaczynały mieć oznaki wybicia.). Aha - standardowo co 100tyś wymiana tarcz hamulcowych oraz co około 40tyś klocki albo przód albo tył. Ponadto zgodnie z zaleceniami producenta skrzyni co 80-120 tyś olej (skrzynia ZF - tak powiedział mi technik, jak zadzwoniłem do nich na infolinię - producenta skrzyni). Reasumując bardzo dobry samochód.

Jeżdziłem tym autem Stanach (tygodniowe wypozyczenie kosztuje niecałe 400$), Auto świetnie się prowadzi, a standartowy silnik HEMI jest rewelacyjny, chociaz nie zauważyłem dużo niższego spalania, niż w "klasycznych" V8.. ale osiągi, przy jego masie i gabarytach były imponujące Mimo dość sportowej charakterystyki, spisuje się świetnie na długich trasach (sam zrobiłem nim ok 1000 mil) Jedyne do czego mogę się przyczepić to deska rozdzielcza, która jest całkiem ładna (zwłaszcza zegary), ergonomiczna i baaardzo duża.. jest niestety wykonana z bardzo twardego i niezbyt przyjemnego w dotyku plastiku (jednak nie słyszałem żadnego skrzypienia, to na polskich drogach, zapewne szybko zaczełaby wydawać nieprzyjemne odgłosy). Podsumując muszę stwierdzić, że jest to bardzo dobre auto, warte każdego centa na amerykańskim rynku (20-30000 $)- niestety w polsce jego cena, napewno zostałaby podwojona przez importerów chcących wcisnąć to auto tzw. nowobogackim.. a to auto raczej kojarzy mi się z "niebieskimi kołnierzykami". PS. zdjęcie w tym artykule to jakaś niedorzeczność, jest to samochód koncepcyjny z połowy lat 90´ a nie obecny Dodge Charger, który prezentuje się dużo lepiej!