Witam Auto ma ledwo rok wersja Vignale. Diesle 140 kW. Auto było juz 4-5 razy w serwisie. Wysokie spalanie.... według mnie cos koło 8,8l.100 - cykl autostrada 100-130. tak ma byc ? Kultura pracy silnika daje wiele do życzenia.. przy zapalaniu długa praca rozrusznika. W aucie za ponad 139tys wymienione juz było: wtryski kpl przewody wysokiego ciśnienia + czujniki. pompa wysokiego ciśnienia rozrząd a teraz - świece. Auto po hamowaniu - nie ma fabrycznej mocy - 168km - a gdzie 190km. Serwis tłumaczy sie ze robią co mają - decyzyjność inżyniera z forda polska. w tym aucie raczej silnik już klęka a dopiero ma 16tys. Moze mam pecha albo to takie ma byc ? Wygląda ładnie ale trwałości - raczej lipna. Raczej nie skorzystam z zakupu nowego samochodu w przyszłości a szczególnie będę unikał tej marki.

Nalot 111 tyś piękna sylwetka mocny silnik ale elektryka to nieporozumienie. Auto pachnie jeszcze nowością posiadam od 2 miesięcy i już był na serwisie i wybieram się po raz drugi. Za pierwszym razem po 300 kilometrach w trasie pojawił się klucz serwisowy a potem check engine i tryb awaryjny. Na serwisie odnaleźli błąd skasowali potrzymali dwa dni obserwowali i oddali jako że sprawne no ok. Teraz znowu mi się to stało ale jako że był weekend nie mogłem nic zrobić. Auto postawiłem a następnego dnia samo się naprawiło i było zupełnie sprawne co mnie zszokowało. Postanowiłem zabrać go na spacer i tu przy zapaleniu silnika któryś tam raz podczas wycieczki auto chce wcisnietego sprzęgła do rozruchu które było juz wcisniete ponadto zielona dioda na guziku zaczęła mrygac i zglupialem. Wciskam puszczam i tak parę razy ale nic się nie dzieje sprzęgło wcisniete a on dalej chce żeby je wcisnąć wkoncu przyciskam guzik start i momentalnie klucz serwisowy i check engine i brak mocy. Szlag mnie trafił. Zgasilem dziada zapalilem fajkę z nerw i wsiadam po raz drugi no i czary mary wszystko gra i buczy. Auto się naprawiło. Zglupialem do reszty. Niestety na jakieś 20 odpalen jakies 5 razy jest problem ten sam. Jeżeli to wada elektryki lub choroba wieku dziecięcego to ja go oddaje do domu dziecka. Za kupę siana oczekuje czegoś co mnie nie zawiedzie bo teraz to wielka niewiadoma za każdym razem jak jadę co się wydarzy. Do serwisu hulam i niech robią co chcą. Wstyd tak spieprzyc naprawdę śliczne auto. Zawiodłem się.

Zakupiłem używany 5-letni egzemplarz z 2019 roku, z przebiegiem 224tys. km jako sprawny i okazało się że miał przepaloną uszczelkę pod głowicą. Naprawa w ASO około 10k PLN, koszty pokryła ubezpieczalnia. W serwisie rzekli, że to pierwszy taki przypadek w historii, bo ogólnie te auta są bezawaryjne :)