Auto w rodzinie od 1997, jeżdżę nim od kiedy mam prawo jazdy z przerwami na inne samochody. Wersja bez wspomagania, klimy i ABS, nie wspominając już o poduszkach powietrznych i isofixach. Auto dla twardziela lub wariata. Żona nie chce do niego wsiadać ale już kilka razy holowałem nim jej auta. W nowym modelu nie było nawet radia ani zegarka. Pojazd prosty jak drut, pod maską prawnie nic nie ma, ręką sięgam wszędzie, większość napraw można zrobić samemu nie obawiając się że coś się zepsuje bo już nawet nie szkoda. Części i zamienniki tanie że aż śmiech. Zwrotna bestia i wszędzie się zmieści, auto wiele wybacza, Wiele części oryginalnych nadal się ładnie kręci. niestety oprócz wymienionych zalet ruda nie chce się wyprowadzić, szyby korbotronik bez interwencji zewnętrznej się nie domykają, przy prędkości 100 km/h jest głośno jak w odkurzaczu, szybciej już nie jeżdżę bo się boję. Pije olej ale tak to silnik nie do zdarcia, zawieszenie stuka i puka nawet po wymianie wszystkiego co przyjdzie do głowy. Tak naprawdę to sam nie wiem czemu nadal nim jeżdżę... ale nikomu go nie sprzedam. No i oczywiście instalacja LPG to MUST HAVE! Spalanie podtlenku biedy jest na poziomie zużycia benzyny więc koszt jazdy jest porównywalny do semestralnego biletu dla studenta.

Jest to mój pierwszy samochód z którego jestem niezmiernie zadowolony. Po tonach ogłoszeń zardzewiałymi golfami lub innymi trupami, znalazłem hyundaia. Za niecałe dwa tysiące dostałem genialne, wygodne i w miarę dynamiczne auto, które nie ma porównania z innymi w tym budżecie. W miarę ekonomiczne, dynamiczne i komfortowe. Nie można też zapomnieć o niezawodności tego auta. Design też niczego sobie, stałem kiedyś obok Lexusa i przód prawie identyczny. Polecam szukać aut przed liftingu 00-02r. Po liftingu brzydkie.

Jeśli mówimy o samochodzie, które ma być pierwszym w "karierze" kierowcy, tak jak to było w moim przypadku to będzie to dobry wybór. Silnik nie do uwalenia, zawieszenie też dawało wielokrotnie radę, wybacza ogrom błędów, łapy się wyrobią, bo brak wspomagania. Karoseria i tak jest chyba z kartonu, więc nic nie grozi, gdy się lekko otrze o jakiś chodnik czy mur. Mało pali, przy prędkości 120 km/h nie usłyszysz swojego pasażera, a uszczelki w szybach dodatkowo to zadanie utrudnią. Mimo to kocham to auto za to jakie było ;)