Rewelacyjne auto, cicho, szybko, wygodnie, bezproblemowo. Auto proste konstrukcyjnie, ale nie toporne, trochę taki amerykaniec, tylko w dobrej jakości wykonania. Chyba najtańsze w eksploatacji V8 z tamtych lat. Auto serwisuję sam i stwierdzam, że jest świetnie przemyślane konstrukcyjnie - wszędzie da się włożyć rękę, odkręcenie jakiegoś elementu jest przeważnie dziecinnie proste i nie wymaga wybebeszania połowy komory silnika. Wszystkie śruby odkręcają się bez problemu. Mimo pozornie sporego przebiegu auto wygląda i jeździ bardzo dobrze, nikt nie daje mu tych prawie 20 lat. Nie potrzeba też specjalistycznych narzędzi ani nawet komputera (np. kalibrację kontroli trakcji można przeprowadzić spinaczem). Żeby nie było zupełnie kolorowo ma też kila wad: nie ma tylu zamienników co do popularniejszych marek, hamulce mogłyby być lepsze (wprawdzie mają wspomaganie awaryjne, ale na co dzień się z niego nie korzysta) i to chyba tyle, mam porównanie do audi, merca i bmw z tego okresu i lex jest o lata świetlne bardziej bezproblemowy, jedynie odstaje małą ilością silników do wyboru (ale za to jakich...) i brakiem fajerwerków typu webasto, aktywne wspomaganie i inne nie aż tak potrzebne rzeczy.

Niestety sprzedałem go w tym roku ale jak był kupiec i zysk to nie było mi szkoda. Fakt, że szkoda trochę auta bo to było najlepsze auto jakie miałem i szczerze każdemu polecam samochody tej marki. LEciałem po niego samolotem do Niemiec i wracałem tego samego dnia 15 godzin do domu i nie czułem się zmęczony. Nigdy mnie nie zawiódł. Miał swoje wady jak np. zbyt mało precyzyjny układ kierowniczy czy zbyt wysoka pozycja za kierownicą ale jako całokształt to wspaniałe auto. CIchy, komfortowy, Elegancki. Moi sąsiedzi nie wierzyli, że miał 20 lat. Dawali mu 12 lat mniej. Jak pierwszy raz moja żona do niego wsiadła i ruszyliśmy to się spytała czy silnik jest włączony, heheheh. Japończycy wykonali świetną robotę i nadal budują niesamowite auta. Mniej ufam niemieckim autom, które zalewają nasz rynek. Oczywiście BMW się lepiej prowadzi ale LExus to auto dla indywidualistów, którzy potrafią dostrzec to "coś" w aucie. Ja za swoim Lexusem tęsknie. Nie stać mnie było na model III więc musiałem na chwile usiąść do okazyjnie kupionego auta i zbieram na nowszy model. Nie bójcie się kupować z wysokim przebiegiem. te silniki wytrzymają milion km. Ważne: brak rdzy. jedyne co rdzewieje to okolicy szyby czołowej ponieważ ten element nie był ocynkowany. Doskonale znosił LPG ale przyznam się, że wracając z Niemiec na trasie spalił 8l/100km/ SIlnik 20 letni....który ma 3 litry i ponad 200KM. Gorąco polecam.

Po co pisać, wystarczy przeczytać wcześniejsze wypowiedzi. Serio to traktuję Lexusa GS\'a jak BMW 5, Mercedes E z tamtych czasów. To BMW jeszcze wykonaniem i wnętrzem jest naprawdę fajne, Merc za to ma jakość silnika i tą wielkość, troszkę taczkowate zawieszenie(ogólnie wolę stare W124). To Lexus ma w sobie jeszcze to coś, co wybija ponadto. Mój kolega, który wcześniej miał BMW E39 - się psuło na potęgę, teraz ma Merca W210 jest w szoku, że to auta tej samej generacji i klasy. Trzeba szukać, nie tylko w niemieckich koncernach. Dla mnie auto bije na głowę konkurentów, nie zamieniłbym nawet za nowsze roczniki wyżej wymienionych, a kto wie na nowego Lexusa też chyba bym się bał zamienić.:)