Seryjna Alfa Romeo 4C prawie jak prototyp

Tak przynajmniej wynika z raportu na temat seryjnej odmiany 4C Concept, który opublikował Top Gear. Jak donosi brytyjski magazyn na swojej stronie internetowej, model przedprodukcyjny ujrzymy w połowie przyszłego roku, a ostateczną wersję przeznaczoną do sprzedaży - rok później.

Co nieco szczegółów na temat sportowej Alfy przyszłości ujawnił w rozmowie z przedstawicielem Top Gear główny inżynier europejskiego oddziału Fiata, Mauro Pierallini. Zdradził on, że samochód projektowany jest w firmie nieco na uboczu, dzięki czemu jego wspaniałą konstrukcję tylko nieznacznie dosięgną cięcia wszechmocnych księgowych.

Pod względem stylistyki zewnętrznej oraz formy wnętrza, seryjne 4C tylko nieznacznie różnić się ma od prototypu. To świetna wiadomość, bowiem karoseria przyciąga wzrok jak magnes, a kabina pasażerska świetnie łączy nieco minimalistyczny projekt z wyrafinowaniem wykończeniowym.

Podobnie jak model studyjny, produkcyjna Alfa będzie mogła poszczycić się oszałamiająco niską masą własną - w zamiarach jest to 900 kilogramów. Oczywiście taki wynik nie weźmie się znikąd - auto zostanie oparte na platformie technicznej wykonanej w dużej mierze z włókna węglowego, sporo lekkich materiałów otrzyma też nadwozie.

Jak podkreślił Mauro Pierallini, samochód zostanie także dopracowany pod względem aerodynamiki oraz siły docisku do nawierzchni. To wszystko zostanie oczywiście połączone z odpowiednim napędem - zaawansowany technicznie silnik o mocy 230 KM przekazywać będzie swój moment napędowy na tylne koła za pośrednictwem skrzyni dwu-sprzęgłowej. Taki zestaw powinien zagwarantować sprint do "setki" w czasie 4,5 sekundy.

Pozostaje jeszcze jedna kwestia - cena. Jak informuje Top Gear w swoim raporcie, wyniesie ona 45.000 funtów, czyli około 240.000 złotych. Sporo, ale jak na tak zaawansowane technicznie auto sportowe to prawdziwa okazja!