Jestem bardzo zadowolony z tego auta. Kupiłem jako budżetowe a okazało się bardziej niezawodne od mojego poprzedniego auta. Silnik mimo iż cieszy się złą opinią, nie sprawiał żadnych problemów więc to chyba kwestia indywidualna. Auto świetnie się prowadzi, karoseria po całym czasie użytkowania nie ma nawet grama rdzy. Świetna widoczność, żadne ze słupków nie ograniczają pola widzenia jak to w niektórych autach. Może jedynie widok przez wsteczne lusterko jest zawężony ale szybko się można do tego przyzwyczaić. Pod względem ergonomii nie jeździłem lepszym autem. Auto jest niezwykle przestronne zarówno na przednich fotelach jak i z tyłu. Wyciszenie oceniam jako dobre, po kilku latach użytkowania zaczyna być słychać szum od uszczelek w drzwiach. Ale to można wymienić. Nie było żadnych usterek, z ASO zrezygnowałem po tym jak sobie zażyczyli 1,5 tyś za przegląd. Serwisowany w zaprzyjaźnionym warsztacie za grosze (przykładowo: wymiana kompletu klocków 200 zł). Mam wersję tekna z bogatym wyposażeniem, nigdy nie było problemu z elektroniką lub elektryką. Może nawigacja Nissana wygląda trochę archaicznie ale nie sprawie żadnych problemów. Z autem najprawdopodobniej rozstanę się dopiero wówczas gdy się rozsypie, na co się na szczęście nie zapowiada. :)

Ilością miejsca z tyłu bije na głowę nie dość, że swoją klasę to jeszcze nawet auta większe. Wygodnie jest bardzo. A do tego spory jak na te klasę bagażnik. Komfortowe siedzenia, fantastyczne wyciszenie (w czasie jazdy silnika prawie w ogóle nie było słychać). Jeździ się przyjemnie i wygodnie. Co wpłynęło na obniżenie oceny: po 1. najważniejsze - silnik, o 1,2 historii chodziło już dużo i też się o tym przekonałem. Po 1. brał olej - między 0,25 a 0,33 l na 1000 km, co sprawiło, że lepiej zalewać go olejem średnio lub niskopopiołowym, bo nagar na tłokach zbierać się solidny, co może narobić problemów - o czym zaraz. Po 2. u mnie uszkodziły się dwa zawory i przy 154 tysiącach km musiałem robić mini remont góry silnika. Najlepiej więc pilnować poziomu oleju (bo może uszkodzić się napinacz łańcucha) a interwał skrócić (ja co 10 tysięcy km wymieniałem). Sprawa 2. jak dla mnie przednie światła świecą dziwnie - za krótko a przede wszystkim za słąabo. Żarówki H11 tez nie pomagają w tym bo są drogie i dziwnie świecą. Najlepiej co kilka lat (nawet jak się nie spalą) zmieniać je na nowe to jasność świecenia wyraźnie się poprawi. Konkludując, po przesiadce ze Skody Fabii, w Pulsarze przezywałem pozytywny szok i jeździło się przyjemnie. Niestety splot tych złych okoliczności (czyli silnik plus na przykład awaria uszczelki pod wtryskiwaczami) plus kryzys wieku średniego sprawiły, że człowiek po 5 latach postanowił Pulsara sprzedać. Podobno wersje po 2016 r. problemów z olejem i zaworami już nie mają.

Pulsarem jeżdżę ponad 3 miesiące, czyli od dnia dostania prawa jazdy do ręki i jest to moje pierwsze auto. Z czystym sumieniem śmię stwierdzić, że lepszego auta na początek nie mogłam sobie wyobrazić. Gabarytowo jest wręcz magiczny - spokojnie I wygodnie zapakuje się 5 osób, nawet z tylu gdzie miejsca jest naprawdę dużo, ale w mieście zgrabnie zajmie nawet ciasne miejsca parkingowe. Silnik diesla pracuje bardzo dobrze i cicho, biegi wchodzą jak bajka ale najważniejsze dla młodego kierowcy - SPALANIE 3.3 l /100km (nie żartuję) w cyklu pozamiejskim, do 4.5l/100 w mieście. Tankując za 200 zł mogę spokojnie przejechać 800 km i to jak dla mnie jest najważniejszy aspekt tego auta. Nie wspominając już o bardzo fajnej estetyce wewnątrz i na zewnątrz. Jedyny maleńki minus to ciężko wymienialny filtr (trzeba zdejmować wycieraczki!) i cieknącą klimatyzacja, ale to mogą już być zaniedbania poprzedniego właściciela.