Ten model kupiłem po przejechaniu się autem znajomego i użytkowaniu ponad 3 lat w A6 C6. Stwierdzenie było krótkie tylko A6 i tylko 3.0 tfsi, wybrałem wersję ze stanów. Auto naprawdę świetnie wizualnie, i dopieszcza swoim wyposażeniem sam dołożyłem android auto. Ze spalaniem się liczyłem, że nie będzie niskie. W dłuższych trasach drogami krajowymi, przy średnio ciężkiej nodze da się uzyskać 10l/100. Jeżdżąc po Poznaniu w godzinach szczytu bez szaleństw często jest ciężko zejść poniżej 14l/100.

Auta super ciche, świetne prowadzenie i dość duże spalanie 9-10 l w trasie ( 5 osób 120 km/h ) Miasto 14-20 l na 100 km. Wygodne auto dla 2+2 osoby. Z trójką dzieci zbyt mały ( foteliki ). Bagażnik na lato jest ok, zima- narty, jest zbyt mało miejsca. Usterki przez 6 lat ( tylny kierunkowskaz - wilgoć, wymiana płytki sterującą zmianą biegów 4000 pln, wyciek oleju 100 % ze skrzyni podczas jazdy 2000 pln ). Zdziwiłem się tą ostatnią usterką, gdyż nawet Vectra nie zrobiła mi takiego psikusa. Na szczęście zdążyłem na lotnisko swoim busikiem Boxerem za 70,000 pln :)

Żeby zrozumieć fenomen tego modelu trzeba mieć jako takie doświadczenie w eksploatacji różnych samochodów. Zanim trafiłem do tej półki jeździłem używaną a6 z 2007 rok 2.7 tdi quatro, Passatem B6, B5 oraz Mondeo Mk III. Żaden z tych samochodów włącznie z poprzednim modelem A6 nie dorównuje C 7 pod względem wyciszenia, ergonomi czy jakości wykonania. Audi A6 C7 to auto zaprojektowane perfekcyjnie począwszy od szerokiego roztawu kół dzięki czemu doskonale zachowuje się w łukach na autostradzie, świetnych świateł LED (I to ile lat temu przed konkurencją która dzisiaj nieudolnie zżyna ze starszych juz modeli Audi), doskonałej ergonomii kabiny - pokrętła, rozmieszczenie, kształt drzwi które są wklęsłe dzieki czemu mamy więcej miejsca na szerokość oraz doskonałego układu kierowniczego. Co najważniejsze- samochód jest solidny ma prostsze ale bardziej komfortowe zawieszenie od poprzednika które spokojnie przy prawidłowej eksploatacji wytrzymuje polskie drogi. Należy uważać jedynie na napinacze łańcucha rozrządu koszt w ASO ok 6-7 tys. Trzeba wyjąć silnik i skrzynię. Z mojego doświadczenia padają w okOlicy 150000 tys km. W zasadzie to jedyna wada/naprawa za to dość problematyczna. Ważna uwaga: najnowsze modele konkurencji wcale nie oferują nic na tyle ciekawego żeby przesiąść z tego modelu na coś nowszego. To najdłużej eksploatowane przeze mnie auto i najbardziej udane.