W ciągu ostatnich 10 lat różnymi modelami Skody zrobiłem ponad 600.000 km. Wszystkie łącznie nie przysporzyły mi tylu problemów co ta przez 20.000 km. Na bogato skonfigurowany egzemplarz czekałem niemal rok. Co chwilę coś się pasuje. Z pracownikami ASO niedługo będę po imieniu. Względem OCT III FL, która jeździłem wcześniej to nie jeden, a dwa kroki wstecz. Po atrakcyjną sylwetką karoserii kryje się niedopracowany paździerz i sztrucel, którego niedopracowana elektronika wywołuje furię. Przez 6 miesięcy miałem 4 razy wgrywany nowy system, który miał teoretycznie wszystko uzdrowić. System i tak jednak co i rusz się zawiesza lub kompletnie nie reaguje. Kilkukrotnie miałem problem z odpaleniem auta (dodam, że stoi w ogrzewanym garażu). Więc co? Zdejmuję klemę z akumulatora, czekam 2 minuty i wszystko jak ręką odjął. Potem już "tylko" ustawianie daty / czasu / ulubionych stacji radiowych / ulubionych kontaktów z książki telefonicznej / ustawień adaptacyjnego tempomatu / koloru oświetlenia ambiantowego itd. itp. i... po 10 minutach klikania można jechać. Notorycznie pojawiają się błędy wszelkich asystentów. A to ten nie działa, a tamten w ograniczonym zakresie. Zgroza. Okres jesienno zimowy pokazał jeszcze jedną - szczególnie irytującą bolączkę - światła LED MATRIX. Ich działanie pozostawia wiele do życzenia. Notorycznie ktoś mi miga, że nadal go oślepiam, bo wycinanie snopu światła następuje za późno. Nieraz było już tak, że ktoś po chamsku 100 metrów przede mną włączył mi długi, bo wychodziło na to, że ja swoimi LED-ami dałem mocno w kość wzrokowi kierowcy jadącego z naprzeciwka. Dwie wisienki na torcie: 1) Mam wpięty w USB-C pendrive z muzyką. W zasadzie niemal zawsze jak włączę losowe wyszukiwanie utworów to działa ale kiedy piosenka A się kończy i automatycznie przełączy losowo na piosnkę B. Ale jeśli np. chcę zmienić utwór na kolejny w trakcie trwania utworu A to... utwór A zaczyna się od początku. W ASO mówili mi, że "źle zgrałem na pendrive piosenki". Ale na pytanie w jaki inny, poprawny sposób można wgrać piosenki odpowiedzi już nie otrzymałem. 2) Gniazdo USB-C w obudowie lusterka wstecznego za wideorejestratora. Cześć pakietu za 1.200zł. Próba wpięcia kabla od kamery niemal za każdym razem kończy się wpadnięcie gniazda do obudowy lusterka. ASO naprawiało mi to już 6 (słownie: sześć razy!!!). Za każdym razem miałem być super co... gniazdo znów wpadało do środka przy wyjęciu / włożeniu kabla. Wiem, że to nie jest Audi czy Mercedes, ale ilość irytujących rzecz jest tak duża, że przy następnym aucie mocno rozważę czy nie skierować kroków do salonów konkurencji, co wcześniej nawet nie przechodziło mi przez myślę, że ze wszystkie poprzednich 4 Skód byłem wybitnie zadowolony.

Auto firmowe więc nie miałem nic do gadania. Jeżdżę miesiąć. Wersja Ambition + pakiet Selection, za który warto dopłacić dla dostępu bezkluczykowego i przyciemnianych szyb, choć przyciemnienie jest za słabe. Ale auto jakoś lepiej wygląda. Samochód całkiem fajnie się zbiera, silnik jest dość elastyczny. Niewiele go słychać podczas jazdy, jeśli nigdzie się nie spieszysz, w innym wypadku musisz go wkręcać na obroty. Tylko, że to i tak nie ma sensu, bo autem strasznie buja. Do tego stopnia, że odechciewa się szybszej jazdy. Na zakrętach przechyły, na wybojach bujanka, przy ruszaniu kołysanie, masakra.... Spalanie wysokie, średnio prawie 8L. Mówię tutaj o normalnej jeździe - żwawo w mieście, w trasie wyprzedzanie, hamowanie, na autostradzie 140-160. Baku wystarczy na 650 km. Jeśli jeździsz nad wyraz spokojnie, używasz gdzie się da tempomatu, na 90-tce suniesz 72 z zapiętą 6-tką i wyprzedzasz bez redukcji, to zejdziesz ze spalaniem w okolice 6L. Ogólnie fajne auto i naprawdę najlepsza opcja w swoim segmencie, choć kwotę przekraczająca 110tys. PLN za w zasadzie podstawową Octavię jakoś trudno strawić. Ale takie czasy. Gdybym miał kupować to założyłbym budżet w granicach 180 tys. PLN i wybrał 2.0tdi 200KM, sportowe zawieszenie i w ogóle wersję Sportline, oczywiście w kombi. Ewentualnie kupiłbym używane, prawie 3-letnie BMW 320d 190KM xdrive, z jeszcze czynną gwarancją i rozsądnym przebiegiem i cieszył się genialnym samochodem.

Auto sprzedane po trzech miesiącach zainteresowanie prawie zerowe , kolejnej skody vRS czy też innej skody nie zakupię pomimo zalet jak ktoś szuka auta dla przyjemnej odrobinę szybszej jazdy to nie RS to raczej auto z dobrymi danymi katalogowymi które nijak da się przenieś na drogę . Auto prowadzi się kiepsko ( mowa końcu o usportowionym / sportowym ? aucie nie cywilnym wozidle ) spalanie średnie mam 10,5l mało ? dużo ? to zależy od stylu jazdy ale jak wam ktoś kita wciska ze pali średnio poniżej 9l to jest emerytem lub kłamcą ewentualnie jazda przypomina formę kary i jedziemy jak gdyby było tu 1.0 tsi . RS trzeba traktować jako auto które raczej wygląda ( znaczek RS niby sporo KM i NM ale nic za tym nie idzie ) na fajne ale po 2 latach mało kto ma dobre zdanie na temat RS a ostrzegali mnie właściciele dawni RS O3 by trzymać się z daleka od tego auta . Układ hamulcowy który to po trzech hamowaniach puchnie prowadzenie takie jak w zwykłym 1,5 tsi sam się zastanawiam co robiłem na jeździe próbnej co mnie omamiło . Dodatkowo auto to władca lawet i setek wizyt w serwisie który to nie wie co z tym fantem ( octavią 4-gen zrobić ) niema tygodnia by cos nie doprowadziło do kolejnej nerwowej sytuacji ( usterki ) jak ja nie znosiłam tego auta . Cóż jeśli jednak szukasz dupowoza co lubi mechanika tak to auto dla ciebie .